nie jest odpowiednim wyborem do reklamy banku? xDD
W Polsce jest on bardzo popularny. Polska to kraj gdzie dostęp do internetu ma 18 mln osób, a jesteśmy drudzy na świecie w stosunku do pobrania tego serialu.
Załamałam się. Nawet nie wiem, co mam napisać.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania Charlotte Gainsbourg (Nimfomanka) już w ogóle nie powinna nic w życiu robić, tylko grać prostytutki.
Spacey reklamuje bank swoim nazwiskiem, a nie jako postać Franka Underwooda.
Lol, ale sztampowe, nieracjonalne myślenie.
Tu chodzi o prosty tok skojarzeniowy widza.
Ktoś, kto nie interesuje się kinem i jest gupi i nie kojarzy zbytnio Kevina po nazwisku , tylko hoc kiedyś widział, może podświadomie nie ufać temu bankowi
Pokaz mi błąd ortograficzny.
Jeśli chodzi ci o "gupie", to jesteś nie tylko gupia.
Jesteś gupia i głupia
Za to na określenie Twojego poziomu brakuje przymiotnika.
Wydaje mi się, że słowo "choć" piszę się odrobinę inaczej niż w Twoim wykonaniu, a i to nieszczęsne "gupi" na neologizm z żadnej strony nie wygląda.
Łał, muszę pogratulować przyjaznego przyznania się do błędu. Nie spotyka się często tego w internetach. Uwypuklam, by inni poczuli to samo co ja i pozdrawiam.
Kurcze, wieczorynka była już tak dawno, a ja dalej nie śpię. Przepraszam za zamieszanie. Już się zamknę xD
gość napisał coś zabawnego, a zawsze znajdzie się jakiś sztywniak co nie załapie żartu. I burza pod komentarzem, z wyzywaniem się od głupków włącznie. Podobnie było pod komentarzem w 'Suicide squad'. że dużo gorsza niż pierwsza część "sala samobójców". ludzie, ogarnijcie się ;d
Ta, sztampowe, a Barcisiowi to w delikatesach przestali mięso zostawiać, po tym, jak przybił Tulipanowi stopę gwoździem do podłogi ...
To nie jest wcale aktor serialowy, jak ktoś Go zaczął kojarzyć po obejrzeniu HoC to chyba nawet nie jest (jeszcze) targetem tych reklam. Poza tym gość zagrał też w filmie "Margin Call", który już w ogóle jest paskudnym obrazkiem branży finansowej (inwestycyjnej) i ludzi weń pracujących. I co z tego? - Nic. Gorzej, że te reklamy z KS są po prostu głupie i przynajmniej w moim odczuciu deprecjonują Jego nazwisko, aczkolwiek tylko w Polsce. W USA takiego bubla by nie wypuścił.
Teraz to bardziej po CoDzie go kojarzą xD
Grał też psychola w se7en, a w reklamach gwarantuje prezenty i trzyma pudełko O_O
Mi się raczej wydaję, że Spacey ma na tyle wyrobione nazwisko, że po prostu ludzie kojarzą Jego, a nie odgrywane role. Tak to zresztą jest (było?) z uznanymi aktorami - nie definiuje się ich przez pryzmat jednej roli. Spacey do tego wąskiego grona zdecydowanie należy, przeciętny kinoman kojarzy Jego nazwisko i gębę od ponad dekady - od 'Ususal Suspects', a już na pewno po 'American Beauty', który był swojego czasu Oscarowym hitem. To nie jest jakiś Hugh Laurie (z całym szacunkiem i sympatią). On nie wdarł się przebojem na czerwony dywan, po prostu od lat robi swoje.
Ale w Polszy teraz mało kto zna klasyki niestety.
Tylko star warsy, ojciec chrzestny, mila i szołszenk, a ab wiele nie widziałi niestety.
Pewnie jak tvn by nadawał znów co tydzień, to by się bardzo znane znów zrobilo
Hahaha, musisz uważać się za wybitną jednostkę wśród "ogłupionych" obywateli "Polszy". Zasmucę Cię jednak. To że obejrzałeś American Beauty nie czyni cię nikim więcej, niż zwykłym Polakiem. Jakbyś zamiast próbować się wywyższać trochę pomyślał, może uznałbyś za stosowne chociaż sprawdzić zasadność tego oskarżenia. Na tej najpopularniejszej w Polsce stronie internetowej dotyczącej filmów, AB ma zdecydowanie więcej głosów niż House of Cards, jakakolwiek część Gwiezdnych Wojen czy II, oraz III część Ojca. Nad pierwszą częścią przewaga jest już niewielka. Jeśli natomiast Twój wybitny umysł nie jest zdolny do tej najprostszej analizy faktów, nie wiem czy jakiekolwiek klasyki rozwiną Twój sposób myślenia. Jeśli natomiast wyciągasz takie wnioski na podstawie doświadczeń znajomych, może czas znaleźć sobie trochę lepsze towarzystwo, z którym mógłbyś razem cieszyć się oglądaniem ciekawych filmów. I zamiast podbudowywać się obrażając zwykłych ludzi, mógłbyś samemu się rozwinąć, co byłoby z pewnością bardziej pożyteczne.
Czy napisałem, że uważam się za wybitną jednostkę?
Jakoś tego nie widzę, po prostu większość osób niekoniecznie traktuje filmy jako pasję czy coś, a bardziej jako zwykłą rozrywkę na wieczór czy wyjście do kina
Nie no wiem, co mniej więcej miałeś na myśli i z tą rozrywką akurat się zgadzam. Nie lubię tylko jak ludzie piszą w dzisiejszych czasach stereotypami, np. że nie czytamy książek, jedyne filmy które oglądamy to superman, czy 50 Twarzy Grey'a itp. Jeśli tak piszesz, a sam wydaje mi się, że lubisz inne rzeczy, to siłą rzeczy uważasz się za wybitniejszą jednostkę. Jestem zdania, że społeczeństwo co jak co, ale jednak się rozwija, coraz więcej osób umie czytać, chce się kształcić. To, że nie wszyscy przepadają za bardzo wymagającymi książkami czy filmami to fakt, który się raczej nie zmienia. Jednak do takich pozycji wrzuciłbym bardziej filmy Bergmana, czy książki Joyce'a, a nie American Beauty.
A wracając do tej pasji to zgadzam się w 100%. Kino nie dla wszystkich jest pasją i większość traktuje filmy czy seriale jako czas relaksu. Dla niektórych jednak i tak lepszą rozrywką jest oglądanie HoC, czy AB, a nie na przykład kiepskich filmów sensacyjnych.
To aktor, nie ma to znaczenia. Może grać różne role. W Polsce ten serial nie jest dostępny w telewizji publicznej, wiele ludzi o nim nie słyszało. Poza tym aktora to nie obchodzi, co ludzie w Polsce o tym sądzą.