świetnie dobrani aktorzy, rasizm w tle i muzyka na pierwszym planie!
jedynym minusem było to ,że film nie oddawał do końca klimatu lat 90-tych
Na marne 6 to ten film w zyciu nie zasluzyl, zwazywszy, ze jest to jedna z najlepszych biografii filmowych. Do tego Gary Gray, rezyser, ktory wychowywal sie w tych realiach i zna doskonale czlonkow NWA, sa to jego przyjeciale, wiec klimat to akurat on umie odtworzyc.
może i umie ale w tym filmie tego nie pokazał, a miał całkiem spore pole do popisu :)
zgadzam sie, w scenkach "za kulis" wyglada to troche jak XXI wiek, wszystko jakies takie obecne, jakbym nie znal historii z filmu to bym pomyslal ze to terazniejszosc, mogli nad tym popracowac bardziej wizualnie, ale i tak 8/10, sama muzyka 11/10
Film ciekawy ale spodziewalem sie czegos wiecej. Jedyne czego nie pokazali w Compton to walk gangow i glownej przyczyny smierci Eaz'iego. Podobno byl dzifkarzem co skonczylo sie dla niego smiercia
No, trudno się nie domyślić, że nabawił się tego AIDS przez stosunki z wieloma partnerkami, nie trzeba było tego dokładnie pokazywać. A walki gangów? Proszę Cię, to nie film akcji, nie chodziło zresztą o oddanie całego życia w Compton w tych czasach tylko o przedstawienie historii N.W.A.
Zgadzam sie. Od tych czasow nie minely wieki a juz bardzo trudno przedstawic im poczatek 90' lat. Takie filmy sa trudne do ogarniecia i nakrecenia, ale to nie jest wytlumaczenie. Srednio to wyszlo. Malo hip hopu w hip hopie.