ja też odwrotnie, mam wrażenie, że to najsłabsza część i 5 lat czekania nie zostało wynagrodzone.
Ja popieram niektórym fanom pierwszej i drugiej części i przypadnie do gustu kfp 3...lepiej żeby oglądały to osoby które oglądały tylko jedną część albo które w ogóle nie oglądały :P
To nie mogło się udać. 2 części, serial, ludzie usieli mieć dość walecznej Pandy. Nic z tego. Po się po prostu uwielbia. Niby scenariusz niczym nie zaskakuje, a jednak film ogląda się wybornie! Historia przypominam trochę Kung Fu Hustle, ale motywy z poprzednich części są nad wyraz jasne. Nie wiem jak polski dubbing, ale w oryginale wypada rewelacyjnie. Obejrzeć trzeba koniecznie.
Polski Dubbing ok. raz, że dopasowują go do postaci animowanych (a to jak zgaduję jest łatwiejsze) a dwa że nie robią go w tydzień.
Jak dla mnie dwójka i trójka są tak samo dobre. Ale za pierwszą częścią nie przepadam.
Dwójka o wiele lepsza, w sumie wszystko tam było lepsze - od humoru, przez najśmieszniejsze teksty, głównego złego... po prostu wszystko. Tutaj nie było strasznie, ale nie było niczego takie 'super'. Pamiętam jak się zwijałem po usłyszeniu:
"Okazało się, że mój tata, nie jest moim tatą... Twój tata Gąsior? (chwila milczenia) To musiał być spory szok". Z resztą wszystko było tam na o wiele wyższym poziomie... oprócz jednego ;d Pod koniec części trzeciej mocarność PO osiągnęła maksymalny poziom, jego strój i wszystko XD XD po prostu miazga. Ale w sumie odbijanie i równowaga z 2 części też były super więc :>
Dla mnie osobiscie nr 1 jest pierwsza czesc ,rewelacyjna i chyba nie przez przypadek wybrana do finalowej dwojki w walce o oskara (przegrala wtedy z bajke Walle bodajze) , dwojka lepsza od trojki, trojeczka w mojej opini najslabsza .
dla mnie rewelacja, przekaz jasny i zrozumiały. Dla mnie każda część jest jakby oddzielnym seansem. Nie porównuje.
Jak dla mnie to najlepsza część w ogóle :) Opłacało się czekać na wersję z dubbingiem... Może nie jest to szczególnie zaskakujące kino, ale do wspólnego oglądania razem z dzieciakami wręcz wyborne. Polecam na niedzielne popołudnie po obiadku :)
Chciałem wyłączyć w połowie taka wymuszona słabizna, a w drugiej połowie jakbym nowy film oglądał taki odlot. Może twórcy celowo slabizne odwalili, żeby jeszcze spotęgowane wrażenie było :D
Też tak uważam.
Ta część naprawdę rozwinęła postacie i całą tę historię, nadała jej większej głębi. Mistrz Oogway okazał się bardziej przenikliwy i przewidujący niż wynikałoby to z "jedynki".
Przesłanie tej części bardzo mi się podoba (choć poprzednich też).
Powiedziałbym, że ta część podobała mi się najbardziej ze wszystkich.