Trudny temat, więc nie każdy to łapie... Przede wszystkim rewelacyjna gra aktorska, życie
codzienne i rodzinne pokazane bez ściemy (na którym filmie aktorzy korzystają z toalety jak
normalni ludzie). Wszystko jest totalnie prawdziwe. Najbardziej porusza mnie zestawienie
charakterów, problemów i cierpień... I muzyka- cudowna, uwielbiam ją!
Jeżeli chodzi o te toalety, to w coraz więcej filmach pokazywane są te sceny, a w większości przypadków zawsze są to kobiety. Dziś oglądałem film "Hamel". tutaj kobieta podniosła poprzeczkę i sikała na stojąco. Co do samego folmu, podszedłem do niego z dystansem, ale miło się zaskoczyłem. Niby nudny, ale jakoś wciąga. Tak z innej beczki, teraz na wszystko jest choroba czy fobia. Czy to chrapanie czy lęk przed szkołą jest wytłumaczenie. Jak to mówił radziecki prokurator generalny A. Wyszyński "DAJCIE MI CZŁOWIEKA, A JA JUŻ ZNAJDĘ NA NIEGO PARAGRAF". Mała zamiana i znajdzie się choroba na każdego człowieka.
Piosenka na samym końcu filmu... powalająca ;) Ciekawe ujęcie tematu, relacje rodzinne jak w prawdziwym życiu, bez upiększania i lania wody, bardzo przekonujące. Aktorzy pokazali wyższą szkołę jazdy, jeśli chodzi o umiejętność kreowania postaci. Kto o kazał się najlepszy ? Na pewno Ezra Miller i Ellen Barkin ;)
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu. Absolutnie się z Tobą zgadzam. Film rzeczywiście ma w sobie dużo prawdziwości i szczerości. Opowiada o życiu i problemach bez ściemy. Takie życiowe, wartościowe kino. Poza tym wspaniała gra aktorska. Wyróżnić tutaj trzeba młodego aktora jakim jest Ezra Miller. Świetnie nadaje się on do takich ról. Potwierdził to w "Musimy porozmawiać o Kevinie" No i muzyka Olafura Arnaldsa ;) Piękne tło do całości.
Tak - Ezra Miller to wielki talent. Mysle, ze za pare lat bedzie rzadzil w branzy.
Przykład "Lynn" - którą mąż bił i wyrzucił z domu razem z ich córką (Alice) jednocześnie zakazał spotykania się z ich synem (pan młody). Natomiast jej rodzina obwinia ja za tą sytuację (przynajmniej jej nie wspiera). Alice nie radząc sobie z tym (rozstaniem rodziców) okalecza się. Drugi syn "Lynn" jest narkomanem.....itp Każdy ma jakiś problem w tym filmie...
Aha, o taką trudność chodziło. Ja zrozumiałem że Ninkun miał na myśli jakieś niepojęte dla ogółu skomplikowane drugie dno, które dostrzegają tylko wybrani.
Natomiast to co opisałeś było jasno i wyraźnie przedstawione w filmie.
Można mieć tylko wątpliwości, czy Lynn faktycznie jest ofiarą, czy może jednak przyczyną tego wszystkiego.
Ja osobiście uważam, że to Paul sprawił, że Lynn była jaka była przy okazji niszcząc też Alice, a dzieci Lynn z kolejnego małżeństwa to była jedynie równia pochyła.
tak, rewelacyjny! najbardzej mnie martwi ze ta wesola rodzinka tak bardzo przypomina mi moja...