Przykro mi, nie zostanę fanem tego filmu.
Intryga rozpisana jest całkiem nieźle, duet jest świetny, kontrast miedzy postaciami świetnie nakreślony (Sutherland stawia na minimalizm, jest rewelacyjnie powściągliwy w gestach i słowach, Fonda z kolei kreuje się z pewną siebie femme fatale, która maskuje swoją bezradność), a inny, niemy bohater – brudny, pełen dziwek i alfonsów Nowy Jork potrafi ująć sugestywnym klimatem.
Brzmi świetnie, lecz niekoniecznie tak jest. A może i jest. Nie ukrywam, że ja zupełnie nie potrafiłem się w to wszystko wczuć. Może ty będziesz potrafił…
Moja ocena - 4/10
Trafiłeś w sedno. Dodam tylko, że rola Bree to jedna z mniej ciekawych ról Jane Fondy. Brak też w filmie pikanterii charakteryzującej środowisko, z którego wywodzi się główna bohaterka.