Co chwilę pojawiają się nowe komentarze, w których "Interstellar" krytykuje się za naciąganie praw
fizyki, uproszczenia, nielogiczności itp.
Chciałbym się zapytać, w jaki sposób można realistycznie pokazać podróż do innej galaktyki przy
wykorzystaniu tunelu czasoprzestrzennego, jeśli obecnie nie jest to możliwe? Jak autor filmu
musiałby to wytłumaczyć, żebyście przyznali, że film jest "realistyczny"?
Czy film podobałby się Wam bardziej, gdyby ekipa zawróciła w okolicach Saturna, stwierdzając, że
jednak podróże międzygalaktyczne nie są możliwe? Wtedy realizm byłby zachowany.
To akurat jest wytłumaczalne naukowo (planety spokojnie i bezpiecznie orbitujące wokół czarnej dziury), ale musiałabym sprawdzić w książce tego fizyka, który pomagał przy filmie jak to wyjaśniał. Generalnie wszystko się rozbija o odległości i grawitację, czarna dziura wciąga jak odkurzacz dane fragmenty materii, ale w konkretnym obszarze - jakby Ziemia wypadła z orbity i za bardzo podleciała do Słońca to zamiast źródła życia byłaby naszym końcem, ale się trzymamy jak trzeba na orbicie i krążymy od miliardów lat po wyznaczonym torze to jest dobrze. Między planetami a Gargantuą też jest taka zależność, ale to już bardziej skomplikowane.
Bredzisz jak najęta. Nie tylko czarna dziura by to rozerwała i wciągnęła w ciągu paru tysiącleci, ale i cały obszar byłby napromieniowany. Masz pojecie jak promieniuje Sagittarius A - czarna dziura z centrum Drogi Mlecznej ?
Tylko tyle? Trzeba tu jeszcze n-razy wysłuchiwać porównań Nolan vs. Kubrick. Raz motłoch usłyszał, że Odyseja jest inspiracją dla Nolana w jego następnym filmie, a potem kołowrotek poszedł w ruch i cała ta machina również.
ht tp://film.onet.p l/artykuly-i-wywiady/wokol-interstellar-10-filmow-ktore-zain spirowaly-christophera-nolana/d3m5p
Mówienie że film przeczy prawom fizyki jest jednym z najgłupszych argumentów jakie słyszałem. Niektórzy chyba po prostu nie rozumieją co znaczy drugie słowo w "science-fiction".
Co do reszty to już opinia osobista, rozumiem że dla niektórych ludzi film był zbyt chaotyczny lub nie podobała im się gra aktorska - każdy ma prawo do swojej opinii. Ale narzekanie na naukę w filmach SF kompletnie mija się z celem, przecież gwiezdne wrota i miecze świetlne też nie mogą istnieć, a jakoś nikt tego tym filmom nie wypominał.
Uważaj... zaraz ktoś tu przyjdzie z info że te "absurdy" są niedopuszczalne skoro Nolan tak starał się wszystko urealnić.
Jedyne co fani Nolana mówią o tych absurdach to to, że to miało być science FICTION, a nie tylko science.
Wydaje mi się, że pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć. O to też chodzi w science-fiction, ale ludzie jakby ignorując drugi człon tej nazwy, czepiają się i pastwią nad tym filmem. Moim zdaniem Nolan zrobił świetną rzecz, bo pokazał rzeczy niemożliwe w taki sposób, że zechciałam mu uwierzyć. Wiem, że pewne kwestie są absurdalne i niemożliwe, ale oglądając to w kinie, w pewnym sensie wierzyłam. Nolan opowiedział tę historię w taki sposób, że musiałam uwierzyć. Trzeba po prostu dać ponieść się wyobraźni i mieć trochę luzu w majtach. To jest film fabularny z gatunku science-FICTION, a nie dokument o podróżach w kosmosie. Nawet jeśli reżyser konsultował się z ludźmi z branży naukowej, to znajdą się rzeczy niemożliwe i niewytłumaczalne, w które po prostu się wierzy albo nie. Koniec.;)
Słuszna uwaga. Ponarzekajmy teraz na większość filmów sci-fi, no bo przecież są nierealistyczne...
To tak nie działa. Przy tym ile bzdur chce nam wcisnąć film liczą się jego ambicje i podejście do widza. W Strażnikach Galaktyki zrozumiałem, że babka przeżyła w kosmosie bez powietrza, ale w Interstellarze, który chce nam wyjaśnić portal do innej galaktyki na przykładzie przekłuwanej kartki papieru to mam prawo tego nie łyknąć.
Każdy koleś, który na siłę doszukuje się błędów w filmie nie uznałby kulistej postaci tego portalu za jakieś głupoty. Domyślnie w kosmosie rzeczy są takiego kształtu. Ci co tego nie wiedzieli to nie będą zadawali pytań, a ci co to wiedzieli to... też.
Nie wiem czy oglądałeś klasyk sci-fi - "Ukryty wymiar". To było fajne "oczko" puszczone do fanów gatunku ;)
Niestety teraz mamy modę na ''wyłapywanie absurdów w filmach'', a jak już są to filmy amerykańskie, to im wiecej tym lepiej. Wszyscy sie zbierają i licytują, a kto więcej absurdów wyłapie, ten lepszy bolek i lolek. Obecnie na filmwebie jest 90% znawców totalnie wszystkiego, od hydrauliki, po rybactwo, sami psychologowie, astronauci, znawcy kosmosu, fizyki kwantowej, 10 % to niestety znawcy kina. Niemal na całym świecie ludzie chodzą do kina, bo są jego miłośnikami, w Polsce chodzi się do kina zeby podczas seansu robić sobie listę absurdów a nie cieszyć sie widowiskiem. Nie można też przy okazji nie wspomnieć, że znaczna część tych wspaniałych filmwebowiczów obejrzała film w wersji cam- dostępnej od kilku dni w internecie, której jakosć można sobie wyobrazić. W wersji cam, to sobie można kacwawę obejrzeć, bez straty nad trescią, ale film, który jest kręcony z myślą o wielkim ekranie lub bardzo dobrej jakości kinie domowym należy oglądać tylko w ten sposób. Kiedyś widziałam jak chłopak z dziewczyną w pociągu oglądali ''Gravitację'' na tablecie komentując beznadziejność tego filmu i twierdząc, że dobrze iż nie wydali kasy na kino.
Pozdrawiam
Dla mnie scena w teserakcie byla bombowa, kojarzyla mi sie z twistami w powiesciach Dicka, bylem przekonany ze to jakies majaki astronauty lub że przed smuercia widzi swoje życie a tu taka niepodzianka :) a co do absurdow jakos nikt nie wypomina drugiej części Powrotu do przyszlości totalnej nielogicznosci jaka bylo spotkanie Martego z przyszlosci ponieważ w momencie przeskoku w czasie Marthy zniknął z lini czasowej wiec noe mogl sie zestarzeć :) czyba ze powstal inny wymiar w ktorym Marty nie przeniósł sie w czasie do przyszlosci
Ja jednej rzeczy nie rozumiem.... Dlaczego do kręcnia tego filmu nie zaproszono polskich eksertów ??. To taki problem poprosić o pomoc? Tym bardziej ze wchodzę sobie na stronkę o filmach a tu prosze bardzo - grono wybitnych naukowcow tłumaczy słabe strony filmu, wyjaśniajac w przystępny sposob zawiłości astrofizyki,, astrobiologii, fizyki kwantowej i teoretyczne problemy fizyki w kwestii czasu i grawitacji. Jak sami zwracają uwagę wiele spraw rozumie i potrafi rozwiązać polskie dziecko juz w szkole podstawowej bo to zadna wiedza tajemna. Polska szkoła buduje naszą potęgę.....
Nie mogę sie doczekać kiedy polecę na wycieczkę na saturna z tego co czytam Polscy inżynierowie kończą przłomowe prace nad windą kosmiczną.... Ciesze sie ze żyje w kraju, który ma darmową energie i dzielimy się nią ze swiatem. Uratowalismy planetę przed ociepleniem - Polska nauka sprawiła ze jesteśmy potęga w mlecznej galaktyce. A pamietacie jak te głupie amerykańce inwestowali w lotniskowece i rakiety zamiast w naukę ???. I tego smiesznego typka co chcial kolonizować Marsa - Elon czy jak mu tam było na imie ? Nasze dzieciaki po LO kładą tych głupich amerykanów na łopatki...
Profesor Czarnek pięknie buduje polską naukę
"Niestety" jako konsultanta zaprosili noblistę, fizyka teoretycznego i astrofizyka Kipa Thorne'a. Nie było już miejsca dla ekspertów z Filmwebu.
Dokładnie :) Warto przeczytać książkę Thorne'a "Interstellar i nauka" bo on tam rozkłada każdy fragment filmu pod kątem naukowym. No ale ludzie na filmwebie wiedzą więcej o czarnych dziurach.