Takie filmy są niewątpliwie pożyteczne, ale łatwo się ich nie ogląda... Amerykańska opieka społeczna jest chyba jeszcze gorsza niż nasza! Jeśli rzeczywiście tak to tam wygląda to współczuję dzieciom... Jak można z dnia na dzień oddać dziecko zupełnie obcej kobiecie , przenieść je do innego mieszkania, przedszkola, dzielnicy, łóżeczka - zmienić mu całe życie w 1 dzień? Niepojęte...
Ok, biologiczna matka dźwignęła się, choć miałam wrażenie, że nadal jednak stoi na chwiejnych nogach, ale co z dzieckiem? Czy nikt o nim nie myślał? Czy nikt nie wpadł na pomysł, że trzeba dać czas wszystkim, a przede wszystkim dziecku, żeby się przyzwyczaiło do nowej sytuacji?
Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby mi zabrać moje dzieci, a tak na pewno czuła się ta przyszywana matka. "Pani już dziękujemy". Nieludzkie...
Samo to "przekazanie" dziecka było chore. Babka z opieki po prostu wydzierała siłą tego małego. Już wtedy wiedziałem, że coś będzie zgrzytać.
Debilizm do kwadratu.
Właśnie o to mi głównie chodzi. Sam fakt, że sąd przyznał dziecko biologicznej matce rozumiem - kobieta się ogarnęła, stara się, chociaż zawsze jest ryzyko, że wróci do nałogu, ale w końcu to jednak matka. Tylko to powinno się odbywać stopniowo. Powinna ich najpierw odwiedzać, spędzać coraz więcej czasu z dzieciakiem i dopiero go fizycznie zabrać do siebie nie ucinając też od razu kontaktu z rodziną zastępczą. Nie wiem czy ten film jest oparty na faktach, ale jeśli tak to jestem w szoku, że sąd i opieka społeczna mogą w taki właśnie sposób działać "dla dobra dziecka"...